piątek, 14 marca 2014

Małe i puchate, czyli to co Dziobaki lubią najbardziej

Pi piii, pi pi - czyli jakie my jesteśmy słodziutkie i kochaniutkie.

Dzisiaj wpis o dwóch najpodlejszych świnkach morskich, ale zanim opiszemy ich cwany charakterek, należy je przedstawić:

Drops - mały tłuścioszek, który kamufluje swoje fałdki tłuszczu czarnymi fragmentami umaszczenia, przez co wydaje się być mniejszy i chudszy. Dla zdobycia jedzonka korzysta z wyspecjalizowanego zestawu błagająco-zaciekawionych spojrzeń. Jest tak leniwy, że prosząc o pietruszkę nie chce mu się wstawać na dwie łapki, dlatego też prosi jak piesek, co jego właścicielom wydaje się być niewyobrażalnie kochane. Charakterek ma raczej zadziorny, być może dlatego lubi być czochrany po łepku i między oczami. Zdecydowanie jednak osobowość Dropsa to książęce usposobienie, uwidaczniające się w pozycjach jakie przyjmuje podczas snu, wyboru najmięciuśniejszego fragmentu do spania i wcinania siana na leżąco. 
Z karmy wyjada szczególnie suszone warzywa i owoce oraz płaskie zielone.

Pulfa - wydaje się być grubsza, jednak jest daleko, daaaleko za Dropsem, do "wagi ciężkiej" jeszcze jej trochę brakuje. Być może dba o linię, a może to skutek, któreś z jej wielu chorób. Pulfa podejrzewana jest bowiem o schizofrenię i napady lękowe i zaniki pamięci. Dodatkowo wykazuje zapędy homoseksualne. Sądzimy, że budząc się, zapomina kim jest i gdzie jest, stres wynikający z tych sytuacji jest zajadany.
Lubi być drapana pod bródką i karmiona z rączki. Na co dzień dużo spokojniejsza od Dropsa, jednak załączają się jej napady szaleństwa, biega wówczas jak oszalała i fika na wszystkie strony pupą. Prawdopodobnie czyni to w momentach kiedy wpada w depresję, uważając się za grubasa i próbując zrzucić nieco tłuszczyku.
Z karmy wyjada szczególnie płaskie zielone i płatki owsiane, o które ładnie prosi wstając na dwie łapki, niczym piesek preriowy.  

Madzia i Krzyś - właściciele dwóch puchatych prosiąt, które w innych krajach najzwyczajniej w świecie są zjadane na obiad. Zarzekają się, że nie rozpieszczają swoich małych pupili i zawsze są po stronie twardego wychowania. Pewnie dlatego dbają by te małe, słodkie świnki miały codziennie świeże pomidorki, marchewki, jabłuszka, selery, buraki, pietruszkę itd itd... a ponadto ostatnio wydali swoje oszczędności na 10kg wór świnkowego żarcia. Lubią wypuszczać je do łóżka i czuć na brzuszku i nogach ich włochate noski i pupy.Cokolwiek by nie robili, słysząc pisk oznaczający "jesteśmy głodne!! daj coś do naszych pustych brzuszków" rzucają wszystko co akurat robią, by podpiec czym prędzej do miseczki i zapełnić ją pysznościami. 
Z karmy zjadają wszystkie pozostałości, którymi wzgardziły świnki, w końcu bardzo je kochają :)