Philip K. Dick pisał fantastykę naukową i osiągnął w niej mistrzostwo, do dziś nie ma moim zdaniem jego następcy. Jednak poza typowymi powieściami s-f Phil stworzył także cykl trzech książek bardzo odbiegających od swej normalnej tematyki. Nieoficjalna trylogia "Valis", "Boża inwazja" i "Transmigracja Timothy'ego Archera" jest perełką, chociaż naprawdę zdrowo pokręconą. Ostatnio miałem okazję wreszcie przeczytać drugi tom (akcja książek nie jest ze sobą powiązana). Jestem bardzo zadowolony!
O książce: Fabuła toczy się w przyszłości (jakże inaczej niż w pierwszej i ostatniej części 'trylogii'). Przyczyna jest oczywista, należało usunąć Jahwe poza naszą planetę, żeby mógł dokonać na nią tytułowej inwazji. Pod wpływem zła panującego na Ziemi, Bóg zamieszkał w niewielkiej kolonii poza Terrą. Żeby jednak ostatecznie zwyciężyć nad złem (reprezentowanym przez Beliala oraz głowy ugrupowania komunistów i katoliko-muzułmanów), musi ponownie przyjść na świat. Sprawia więc, że nowa Maryja choruje na stwardnienie rozsiane, przez co może z kolonii wrócić na Ziemię. Jahwe jako płód leci więc znów na naszą planetę.
Tyle jeśli chodzi o początek fabuły. Czas na bardziej ogóle informacje. Książka jest pełna religijnych rozmyślań, postaci biblijnych (Jahwe, Eliasz), wierzeń judaizmu, zaratustrianizmu, chrześcijaństwa, gnozy, a także pomysłów własnych autora (a nie zapominajmy, że Dick sam przeżywał wizje religijne). Sprawia to, że książka nie jest łatwa, ale zagłębienie się w nią przerzuca nas w zupełnie inny wymiar. Niby każda książka Dicka ma swoją "skórkę" z wierzchu i "miąższ" w środku, ale tutaj skórka jest bardzo cienka, a miąższ solidny jak kilowa porcja fasoli na obiad.
Ze względu na fabułę książka może nie przypaść do gustu co bardziej gorliwym katolikom, przyczyną jest dość swobodne żonglowanie tematami stanowiącymi w Kościele tabu. Jednak w rzeczywistości książka jest pełna ciekawych spostrzeżeń na temat Biblii, więc nawet osoby o ściśle określonych poglądach religijnych powinny zmierzyć się z "Bożą inwazją".
W książce widać, jak mocno autor przeżywał tematykę poruszaną w swoim dziele. Książka kończy się pozytywnie, lecz nie jest to typowy happy end. Raczej nadzieja. Nadzieja człowieka, który w życiu przeżył sporo biedy i nie za wiele dobrego.
Wydanie: Kolejny tom z nowej, odnowionej serii Rebisu, nie można się przyczepić do zbyt wielu rzeczy. Twarda okłada, piękna grafika... Wstęp napisała Kossakowska i to jest dla mnie minus, bo w porównaniu z wcześniejszymi wprowadzeniami w innych książkach z tej serii, ten tutaj wypada blado, nie jest to już jednak wada na tyle duża bym się nią bulwersował.
Cena: No cóż... Inne tomy Dicka też do najtańszych nie należą, ale jak się dobrze poszuka w internecie to znajdzie się ten tom i za niecałe 32 zł (cena z okładki to 47,90 zł). Warto więc szukać na allegro.pl, bo można trafić okazję.
Ocena końcowa: Książka w całym dorobku Dicka do najłatwiejszych nie należy, wielu osobom może nie przypaść do gustu tematyka. Ja jednak stawiam 9/10 z czystym sumieniem.
/K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz