Jest to pierwszy post z przepisem, który oznaczę jako "studencki", a więc niedrogi, szybki, sycący i brudzący niewiele rzeczy.
Składniki:
Panuje tu zasada zastępowania wskazanego składnika (może poza ryżem i pomidorami) jakimkolwiek innym ;)
- woreczek ryżu
- puszka pomidorów krojonych
- pół kostki bulionu warzywnego
- olej
- 3 ząbki czosnku
- pół małego słoiczka oliwek
- pół kostki sera typu feta
- kurkuma lub curry
- sól i pieprz
- oregano
Na patelnię wlewamy nieco oleju i podsmażamy na nim wyciśnięty czosnek. Pół kostki bulionowej rozpuszczamy w połowie kubka gorącej wody. Po chwili wsypujemy na patelnię suchy ryż i mieszamy z czosnkiem, dosypujemy kurkumę, mieszamy ponownie, aż całość będzie żółta. Ostrożnie dolewamy połowę bulionu, uważając na pryskający olej! Merdamy, żeby cały ryż znalazł się "pod wodą" i zostawiamy pod przykryciem. Podczas gdy ryż będzie się gotować, my możemy pokroić oliwki i fetę. Kiedy zobaczymy, że cały bulion jaki dodaliśmy został wciągnięty przez ryż, dolewamy drugą połowę kubka. Znowu czekamy aż bulion zostanie "wypity" i następnie wlewamy puszkę pomidorów, dodajemy oliwki i fetę oraz doprawiamy do smaku przyprawami. Co jakiś czas mieszamy. Najczęściej, kiedy feta się rozpuści, to i ryż jest już miękki. Jeśli natomiast ryż jeszcze jest nieco twardy, a "sos" stał się za mało mokry, to można dolać nieco ciepłej wody. Kiedy stwierdzimy, że ryż jest miękki można podawać nasze risotto. Polecam posypać je tartym serem.
Krzysio
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz