"Prowadził nas los" Kinga Choszcz
„Każde marzenie
dane jest nam wraz z mocą potrzebną do jego spełnienia…”
Nie
tylko sama myśl wprowadzająca daje odczucie swego rodzaju
predestynacji , ale cała podróż dwójki wędrowców z Polski
wydaje się być zaplanowanym szeregiem szczęśliwych zbiegów
okoliczności, w które czasami trudno uwierzyć.
Kinga i Chopin
wyruszają bez żadnego planu, otwierają przed sobą nowy wymiar
podróżowania stopem, zaczynając od standardowego autostopu, jazdy
na pace pick-up’a, przez wóz konny, łódź, samolot, a nawet
pewnego razu udaje im się złapać na stopa… paralotnię.
Przez pięć lat
swojej wędrówki poznają fantastycznych ludzi, kulturę wielu
krajów i próbują nowych potraw. Jako dwójka wegetarian, mają
okazję do zasmakowania jedynie tych bezmięsnych, ale w egzotycznych
krajach nie brakuje dań z owoców i warzyw, których smaku wcześniej
nie znali. Docierają w najdalsze ale i jedne z najpiękniejszych
zakątków świata. Ich budżet jest niewielki, ale dzięki
serdeczności spotkanych ludzi, podejmowanej tymczasowo pracy
chociażby nauczyciela i wytrwałemu dążeniu do spełnienia marzeń
poznają ogrom ciekawych miejsc, o których przeciętny turysta nie
wie i nie dowie się z masowo wydawanych broszur.
Nadchodzi czas,
kiedy jednak należy zasmakować również trudu podróży –
choroba morska, kradzież, nocka ucieczka przed policją, nielegalne
przekroczenie granicy, aż w końcu choroba i zmiana celu podróży.
Zapiski prowadzone
przez Kingę sporządzone są w formie dziennika, co umożliwia
Czytelnikowi nie tylko umiejscowienie w czasie danych wydarzeń, ale
niemal przeżycie tej ekscytującej wyprawy życia wraz z głównymi
bohaterami, którzy wytrwale przemierzają niemal wszystkie
kontynenty.
POLECAM! Tym,
których fascynują ludzie z perspektywy szarej codzienności –
nieco szaleni, tym co kochają podróże, lubią czytać o kulturze
innych państw, aż w końcu tym, którzy nie mają odwagi, ale marzą
by podjąć kiedyś takie wyzwanie.
Książka
inspirator, która udowadnia, że nie trzeba posiadać dużego
budżetu, wystarczy… marzyć, spakować plecak i … pozwolić się
prowadzić losowi.
M.
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz